Czyżby robiło się świątecznie. W piątek tak jakoś pomyślałam o świętach i po pracy wstąpiłam do mojej księgarni ,ukuły mnie w oczy styropianowe jajka, jak to ja nie mogłam przejść obojętnie i oczywiście po chwili kilka wylądowało w mojej torebce. Przyniosłam te jajka do domu i nagle pomysł dnia .Zrobię jajka decoupage i zaczęła się moja praca.Tylko tyle, że farba nie schła , nie mogłam sobie poradzić z widoczną struktury i po wielu zmaganiach - zrezygnowana stwierdziłam nie robię- to nie mój dzień na decu .Nie byłabym sobą gdybym resztę jajek zostawiła w spokoju. Więc powyciągałam szmatki- łatki, koraliki, tasiemki, koronki i wzięłam się do roboty. A oto efekty moich zmagań.
Wielka czerwona trójca.
Różowy Duet.
Madam len i perły.
Zielono- kraciasta.
Lazurowa.
I jeszcze kwiecista w doborowym towarzystwie.
I to tyle bo wpadłam w jakiś wir tworzenia i brakło mi jajek. Zrobiło mi się jakoś wiosennie , świątecznie a do świąt jeszcze daleko. Czeka mnie kolejna wyprawa po jajka i skończenie jajek decoupage , których zrobienie w piątek szło mi tak opornie , że odłożyłam je na póżniej.
Serdecznie dziękuję wszystkim odwiedzającym i serdecznie Was pozdrawiam.
Ale z Ciebie pracuś :))) rzeczywiście wiosennie i świątecznie się tutaj zrobiło ;) pozdrowionka
OdpowiedzUsuń