Translate

piątek, 30 maja 2014

Tusal 2014-maj.

Całkiem zapomniałam o Tusalu ale zaglądając na wasze blogi olśniło mnie. Szybko nadrabiam zaległości Jakość zdjęć marna , mój ukochany aparat pojechał z synem na wycieczkę a mi pozostał wiekowy rupieć.
Ciągle coś wyskakuje do zrobienia i wciąż brakuje mi czasu na moje pasje i robótki.Codzienny kołowrót praca, dom a w nim kot, pies, syn, mąż i 1000 rzeczy do zrobienia a jeszcze ogród. Dni uciekają mi jak szalone dopiero był poniedziałek  i już piątek. Jakiś szalony ten rok dla mnie. Głowa pełna pomysłów a całkowity brak na ich realizację. Ale koniec tych żalów należy cieszyć się tym co mamy .

A oto mój słoik


Słoik w kwiatach - bardzo lubię polne kwiaty a po niedzielnej wycieczce na okoliczne łąki mam ich w domu całe mnóstwo.

Serdecznie pozdrawiam i dziękuję za to,że do mnie zaglądacie.

wtorek, 27 maja 2014

Czyżby grzybowe szaleństwo.

Jak już pisałam wcześniej uwielbiam zbierać grzyby- wczoraj rozpoczęłam sezon i dziś mi po prostu nie dało. Piąta rano w towarzystwie siostry wyruszyłam na podbój lasu. Mój świr grzybowy nie pozwolił mi usiedzieć na miejscu. Po 4 godzinach zdobywania stromych zboczy leśnych wróciłyśmy do domu z dwoma koszami  leśnych skarbów. Och jaka jestem szczęśliwa. To nic, że zarwę nockę z nożykiem w dłoni. To nic, że nogi mam jak z waty. Mam , mam ,mam  same zobaczcie co.



A teraz zmykam bo puste słoiki czekają .

Pozdrawiam serdecznie

poniedziałek, 26 maja 2014

Pierwsze grzybowe zbiory w tym roku,

Oprócz rękodzieła mam też inną pasję GRZYBY i kilka innych ale o nich innym razem. Kocham zbierać grzyby. Dziś mogę powiedzieć Sezon Grzybowy rozpoczęty. Już kilka razy zwiedzałam las w poszukiwaniu grzybów ale było pusto aż do dziś. Zbiory jeszcze nie imponujące ale już są moje ukochane prawdziwki, borowiki czy jak tam kto chce. Dwie godziny w lesie i kilka ciekawych okazów. Oczywiście na obiad była borowikowa z koperkiem. Gdybym tylko mogła to całe dnie spędzałabym w lesie ale niestety tak się nie da, ale każda wolna chwila  spędzana będzie w lesie. Uwielbiam sezon grzybowy i mam nadzieję, że w tym roku będzie udany
A oto pierwsze zbiory.


Już nie mogę się doczekać kolejnej wizyty w lesie.

Serdecznie dziękuję za odwiedziny i wszystkie miłe słowa.

środa, 21 maja 2014

Zaległości, zaległości i jeszcze raz zaległości.

Oj zapomniałam o blogu , komputerze i cyfrowym świecie. życie wessało mnie na dobre masę wydarzeń i tych dobrych i tych złych, masa pracy i ciągły brak czasu. W kwietniu borykanie się z bolącym kręgosłupem ,nogą i  z samopoczuciem takim, że nie można nic zrobić a nie ma nic gorszego jak niemoc. Koniec kwietnia - wiadomość która na wiele dni oddelegowała mnie w inny wymiar- zginął w wypadku syn mojej koleżanki dodatkowo kolega z klasy mojego syna- nie mogłam się pozbierać. I jeszcze kilka innych wydarzeń - uciekłam w pracę nie zaglądałam do Was i nie pisałam nic u siebie. Ale dziś chyba wróciłam do codzienności i najgorszą moją zaległością jest podziękowanie KOTY za nagrodę niespodziankę wygraną w jej Candy. Serdecznie dziękuję wszystkojest super ale świeczki są obłędne i idealnie pasują do mojej łazienki.
A oto co dostałam od Koty.


A teraz żeby nie było, że cały czas się leniłam to jednak coś udało mi się zrobić.












Wszystko w klimacie babcinej odrapanej chałupy- kocham te klimaty  .
Ale żeby Was nie zanudzić kończę na dziś.

Dziękuję za cierpliwość , odwiedziny i każdy pozostawiony ślad swojej obecności.

czwartek, 1 maja 2014

Tusal 2014 - kolejna odsłona.

Bardzo Was przepraszam, że tak długo mnie nie było ale to zbieg wielu wydarzeń i sytuacji - na pewno wkrótce nadrobię zaległości i co nie co napiszę. A teraz oczywiście spóźniona odsłona słoiczka. Słoiczek nie wzbogacił się od poprzedniej prezentacji - bo troszkę o nim zapomniałam..W Wielki Piątek dopadł mnie atak mojej ukochanej przyjaciółki - rwy kulszowej. Wszyscy którzy mieli  z nią przyjemność to doskonalne wiedzą co to znaczy, a dla tych co nie wiedzą oby się nigdy nie dowiedzieli. Ale już do Was wracam .
A to mój  słoiczek w towarzystwie mojego doniczkowego ogródka warzywnego - taki ogródek to mój protest przeciwko ślimakom, które dotychczas mój warzywnik traktowały jako prywatną stołówkę. Powiedziała dość darmowej wyżerce i teram mam warzywka w doniczkach na tarasie.


Obiecuję , że nadrobię zaległości w odwiedzinach u Was.

Dziękuję za odwiedziny i każde pozostawione słowo.